– jak sobie z nim poradzić?
Bunt dwulatka obrósł legendą. Sama myśl o nim wywołuje nieprzyjemny dreszcz – szczególnie u rodziców, którzy przeszli przez ten etap ze swoim dzieckiem. Teraz zaś wiedzę tę przekazują dalej, strasząc kolejne pokolenia rodziców.
Stały sprzeciw nakazom. Nadużywania słowa NIE. Ciągła chęć natychmiastowej realizacji swoich potrzeb. Huśtawki nastroju. Zaprzeczanie samemu sobie. Sprzeciw rodzicom na każdym kroku. Nie – to nie okres dojrzewania, zanim na ten przyjdzie czas, młodzi rodzice najpierw musieli poradzić sobie z buntem dwulatka.
Przychodzi taki moment gdzie słodki, nieporadny maluch staje się bardziej samodzielny. Każdego rodzica napawa to ogromną dumą i wzruszeniem ( pierwsze kroki, pierwsze słowa i coraz bardziej złożone czynności ruchowe). Ale wraz z tym etapem nadchodzą też trudne czasy, bo dwulatek okazuje się mieć własne zdanie, które najczęściej będzie stało w kontrze do zdania rodziców – a przynajmniej na jakiś czas.
Tymczasem, jak się okazuje, „bunt” tak naprawdę buntem nie jest. I wcale nie trzeba bać się tego etapu, bo po pierwsze trwa krótko, a po drugie istnieje kilka prostych metod, które pomogą przejść przez niego całkiem łagodnie!
Bunt dwulatka – CO TO JEST?
Każdy o tym słyszał nawet jak nie jest jeszcze rodzicem. Jednak czym właściwie jest i ile trwa bunt dwulatka? W Wikipedii przeczytamy na ten temat : „zespół zachowań małego dziecka, pojawiający się mniej więcej między 18. a 26. miesiącem życia (może to nastąpić do dwóch miesięcy wcześniej lub znacznie później, zależnie od stopnia rozwoju osobniczego). Dziecko […] zaczyna zdawać sobie sprawę z różnicy między oczekiwaniami a możliwością ich spełnienia. W przypadku, kiedy nie może spełnić swych pragnień (np. poprzez zakaz rodzicielski) pojawia się nowe dla niego uczucie frustracji i gniewu, pogłębiające się zwłaszcza w fazach zmęczenia, bądź głodu. Dziecko poznaje w tym okresie siłę swojej woli, możliwość samostanowienia i przeciwstawiania się rzeczywistości. Sprawdza też zakres możliwości manipulowania rodzicami i szerokość pola stawianych ograniczeń. Jest to też jeden z pierwszych, naturalnych kroków ku samodzielności. Z uwagi na nie w pełni rozwiniętą umiejętność kontrolowania emocji, dziecko popada jednak wtedy w huśtawkę skrajnych nastrojów, ze szczególnie silnie eksponowanym gniewem i złością. Sprawia to, że okres buntu jest bardzo trudny dla wzajemnej relacji rodzic – dziecko.
Natomiast czytając inne opracowania dowiemy się że w związku z rozwojem układu nerwowego następuje doskonalenie się motoryki i procesów poznawczych, co poszerza przestrzeń poznawczą dziecka. Rozpoczyna się również proces rozwoju mowy, co umożliwia porozumiewanie się z innymi ludźmi. Charakterystyczny dla tego okresu jest wzrost pobudliwości nerwowej i emocjonalnej oraz rozdrażnienia. Jest to związane z uświadomieniem sobie sygnałów idących od organizmu, prawdopodobnie głównie z układu trawiennego. W związku z tym iż dziecko w tym wieku nie kontroluje wystarczająco procesów biologicznych, często znajduje się pod bardzo silnym ich naciskiem co jest przyczyną wyżej wymienionych pobudliwości. Tak, więc korzystnemu rozwojowi emocjonalnemu sprzyja troskliwa opieka nad jego zdrowiem i prawidłowe zaspokajanie elementarnych potrzeb.
Jak widać bunt dwulatka jest naturalnym procesem związanym z rozwojem dziecka. Niestety nie oznacza to dobrej wiadomości dla rodziców: nie ominie Was ten etap. Właśnie dlatego tak ważne jest to, by zrozumieć czym jest ten proces i jakie są jego objawy. Świadomi rodzice mogą łagodniej przebrnąć przez ten okres, nie eskalując niepotrzebnie konfliktu. Co oczywiście będzie korzyścią nie tylko dla nich, ale i dla samego dwulatka.
OBJAWY
Wychowanie dwulatka to nie lada wyzwanie. Dlatego warto poznać objawy jakie mogą się pojawić w związku ze wspomnianym buntem dwulatka. Rodzic który ma ich świadomość i potrafi je trafnie rozpoznać, ma większe pole do reakcji, ponieważ wie co dzieje się z jego dzieckiem w danym momencie.
Około drugiego roku życia dziecko może zacząć ulegać skrajnym i gwałtownym emocjom – nieodnotowywanym dotychczas w ogóle lub zauważanym w znacznie mniejszej skali. Przykładowo w jednej chwili może wpaść w wielką złość z błahego powodu, może krzyczeć, rzucać się na podłogę, by już za chwilę radośnie śmiać się i beztrosko oddawać zabawie – tak, jakby zupełnie nic się przed chwilą nie stało.
Typowym wyznacznikiem tego okresu jest ponadto uporczywe mówienie „nie” oraz „ja sam/a”. Jeśli „nie” lub „ja sam/a” spotka się ze sprzeciwem osób dorosłych, z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, sytuacja taka zakończy się wybuchem złości.
Ponadto niszczenie przedmiotów, a zaraz po tym płacz nad zniszczoną np. zabawką a nawet odmowa jedzenia – rzucanie nim.
Dzieje się tak z racji tego, że dziecko – jak zostało nadmienione – zaczyna odkrywać swoją odrębność. Zachowania takie będą się umacniać, jeśli przyniosą pożądany efekt – jeśli „nie” spowodowało przykładowo, że dziecko nie musiało zjeść warzyw, założyć cieplejszej czapki czy umyć zębów. Dziecko stara się być samodzielne, pragnie podejmować decyzje, nie jest skłonne do tego, aby ustępować czy czekać.
JAK SOBIE RADZIĆ ?
Przede wszystkim rodzice powinni uzbroić się w anielską cierpliwość i ogrom spokoju. Wspomniane ulubione słowo dwulatka: NIE jest bardzo ważne . Po za tym, że przysparza trosk rodzicom, to właśnie dzięki niemu dziecko uświadamia sobie fakt własnej wartości i sprawczości. Maluch odkrywa, że może sam o sobie decydować, sprawdza ile jest od niego zależne i testuje na ile rodzice mu pozwolą. To jak rozegramy ten okres z punktu wychowawczego, będzie rzutować na dalszy rozwój dziecka.
Zatem z jednej strony powinniśmy się zgodzić na autonomię malucha, jednak z drugiej strony nie możemy pozwalać dwulatkowi na wszystko, na co ma ochotę. Jak zatem rozegrać to mądrze, tak by „”wilk był syty i owca cała”? Zamiast rozkazywać dawaj dziecku wybór. Zamiast powiedzieć „ubierz bluzkę” zapytaj: „wolisz dziś nałożyć żółtą, czy niebieską bluzeczkę?”. Dzięki temu dwulatek będzie miał poczucie sprawczości i decydowania o sobie, a co za tym idzie potrzeba sprzeciwu zostanie wyeliminowana.
Jeśli czegoś zakazujesz, mów dlaczego, tłumacz skutki danego zachowania. Jeżeli dwulatek kopie pas i komunikat „ nie wolno kopać pas” nie wystarczy, wytłumacz dlaczego nie wolno tego robić wyjaśniając następstwo takiego zachowania: Nie wolno kopać psa, ponieważ jeśli kopniesz psa, to go będzie bardzo bolało i piesek będzie smutny”
Co robić gdy dwulatek wpadnie w szał? Przede wszystkim nie daj się sprowokować, bez względu na wszystko musisz zachować spokój, Jeśli warunki na to pozwolą zignoruj tę sytuację, maluch się wypłacze i po chwili uspokoi. Oczywiście możesz tak zrobić w przypadku gdy np. dziecko nie chce się ubrać. Możesz na chwilę zostawić je w pokoju przy otwartej szafce z ubraniami. Natomiast jeśli taka sytuacja ma miejsce na ulicy, najlepiej przytul malucha i poczekaj aż jego emocje wygasną. Pomimo tego że jest to wyzwanie powinniśmy powinniśmy pozwolić dziecku przeżywać złość . Kiedy dziecko już nieco się uspokoi, warto przeprowadzić rozmowę o emocjach. Maluch powinien jak najszybciej nauczyć się je rozpoznawać i nazywać, odpowiednio wyrażać i regulować. Bądźmy empatyczni, okażmy zrozumienie. Czasem wystarczy jedno proste zdanie – „wiem, że jest Ci przykro/jesteś zły”. To ważna informacja dla dziecka, które widzi, że nie jest samo z emocjami, z którymi jeszcze sobie nie radzi.
To, w jaki sposób dziecko przejdzie przez ten etap rozwoju, w dużym stopniu będzie rzutować na jego przyszłość. Stosowanie kar i uniemożliwianie wyrażania emocji zahamuje proces i sprawi, że dziecko w późniejszym czasie może być bardzo wycofane i podatne na presję innych. Z kolei całkowite pobłażanie doprowadzi do tego, że dziecko w przyszłości nie będzie respektować granic innych ludzi i nie będzie odnosić się do nich z należnym szacunkiem.
Okres buntu dwulatka warto poświęcić wspomnianej nauce zasad i wartości po to, aby dziecko – już jako dorosły człowiek – potrafiło wyrażać swoje zdanie i stawiać jasne granice, jednocześnie szanując innych, ich granice i postępując zgodnie z powszechnie przyjętymi normami społecznymi.
CO WARTO WDROZYĆ
- Wzmocnienie pozytywne: Nie musimy być znakomitymi psychologami, aby sięgać do prostych zasad teorii wzmocnień. Pamiętajmy o tym, że zachowanie, które jest nagradzane, ulega wzmocnieniu, tzn. będzie prezentowane chętniej i częściej. Zamiast więc karcić dziecko za nieodpowiednie zachowanie, lepiej chwalić i nagradzać za właściwe zachowania, które są przez nas pożądane. To naprawdę działa, a pierwsze efekty zaobserwujemy bardzo szybko!
- Granice i reguły – dla poczucia bezpieczeństwa: Zasady są ważne, tak samo jak jasne granice i przewidywalne środowisko, bo dają poczucie bezpieczeństwa. Dziecko wie, czego może się spodziewać, jaka będzie nasza reakcja na dane zachowanie. O zasadach warto rozmawiać i cały czas je przypominać – szczególnie w odniesieniu do wydarzeń, które mogą być dla dziecka trudne, jak np. właściwe zachowanie w sklepie czy podczas wyjścia na spacer i przechodzenia przez ulicę. Nie rozmawiajmy o zasadach w trakcie, ale przed wyjściem.
- Rytm dnia i rytuały: Powinniśmy zachować stały rytm dnia. Ważne jest też wdrożenie pewnych rytuałów. To bezpośrednio wiąże się z wymienionym powyżej przewidywalnym środowiskiem. Budzimy się o tej samej porze, jemy śniadanie, wykonujemy czynności higieniczne, później jest czas na spacer lub inne aktywności na zewnątrz, drzemka, obiad – i tak dalej, aż do wieczornych rytuałów związanych z przygotowaniem do snu. Dziecko dzięki temu wie, czego się spodziewać, jak należy postępować krok po kroku.
CZEGO NIE ROBIĆ ?
Pod żadnym pozorem nie mów do dziecka o nim samym w sposób negatywny. Nie mów do niego „maruda, „ale jesteś beksa”, „jesteś łobuz”. Może się wydawać że taki maluch jeszcze wielu rzeczy nie rozumie, ale możesz być pewny Drogi Rodzicu, że kiedy będziesz powtarzać takie negatywne określenia, dziecko w końcu uwierzy, że właśnie takie jest. To z pewnością nie pomoże w wychowaniu pewnego siebie i swojej wartości dorosłego człowieka.
Nigdy nie pokazuj dwulatkowi „ jak to jest”. Jeżeli maluch krzyczy w niebogłosy, nie znaczy to, że ty również masz podnieść swój ton. Jeżeli dwulatek złapie Cię za włosy lub ugryzie, nie oznacza to, że możesz dać mu klapsa. Po pierwsze takie reakcje jedynie eskalują negatywne zachowanie – zobaczymy kto pierwszy odpuści. Po drugie jeżeli mówisz do dziecka, że nie wolno krzyczeć, a po chwili sam krzyczysz, to dajesz sprzeczne informacje.
Na koniec bardzo ważna zasada: nie pozwalaj na wszystko dwulatkowi. Owszem okres buntu to etap przejściowy, mimo to jest to ważny moment, od którego będzie zależał dalszy rozwój Twojego dziecka. To bardzo ważne, by znaleźć złoty środek pomiędzy zakazami, a pobłażaniem. Jeśli pozwolisz dziecku na wszystko, wyrośnie na rozkapryszonego, roszczeniowego człowieka. Natomiast jeśli pójdziemy w drugą skrajność i będziemy wszystkiego zakazywać, nasz maluch w przyszłości będzie miał poczucie, że nie ma żadnego wpływu na swoje życie.
Tak więc Drodzy Rodzice bardzo trudne zadanie przed Wami. Pamiętajcie że to okres przejściowy ale jednocześnie bardzo ważny w rozwoju dziecka. Uzbrójcie się w anielską cierpliwość i pamiętajcie, by samemu nigdy nie wpadać w skrajności w swoich reakcjach.
Opracowała: Katarzyna Kaproń